środa, 19 marca 2014

PRZERWA!!!

Zarządzam przerwę do odwołania. Dlaczego? Abyście mogli mordki ty moje pomyśleć, odetchnąć, czy co wy tam robicie... Ogółem, nabrać weny.

poniedziałek, 10 marca 2014

Nowy wilk- Dante


Imię: Dante Veill
Wiek: 4
Płeć: Samiec
Pozycja: Samiec betha i łowca
Charakter: Dante ma honor, jest szlachetny i romantyczny. Potrafi być skryty w sobie, poświęci się dla wilka, jest rozwinięty i inteligentny. Potrafi być uparty tak jak to z Axi. Jeśli się zakocha nie odpuszcza, potrafi oddać życie, jest dobry z odtrutek i run. Jest odporny na trucizny, potrafi świetnie polować i trafić strzałą z 2-3 km, raz trafił z 4 km.
Partner: poszukuje, błąkając się po świecie przyrzekł ze Axi i tylko Axi, jest dla niego idealna!
Moc: Celnie strzela z łuku. Ma przy sobie scyzoryk. Ma szare smocze skrzydła umożliwiające teleportowanie się i latanie z innym wilkiem. Potrafi rozmawiać z ludźmi i zwierzętami ich głosem! Potrafi wydobyć falę dźwięku niszczącą i przewracającą. Interesuje się egzorcyzmem
Lubi: Axi, szczeniaki, muzyke, swoje moce.
Nie lubi: chwalić się, opowiadać historii, swojej skrytości i swojego brata.
Ciekawostki: Dante majac 2 lata dostał od boga luk i strzaly i scyzoryk.. Dante ma blizne po walce ze swoim bratem, a wczesniej z mysliwym ( historia Axi)
Ksywy, przezwiska: D.V. , Dan , Danuś, Dante lubi naj bardziej nie mylić z danke (dziękuje)
Rodzina: rodzina, rodzina cuż przygarnęła mnie mama Axi a mój brat milord uciekł zostawiając mnie (jest demonem i moim wrogiem)

niedziela, 9 marca 2014

Od Axi- Zmiana nastawienia

Uciekając przed groźnym basiorem i chyba miłą waderą, potknęłam się. Wadera cucąc wilka, zaprzestała i pobiegła do mnie. 
-Nie rób mi krzywdy proszę!
 
-No coś ty nie mam takiego zamiaru! *roześmiała się przyjaźnie*. Kora jestem! A ty?
 
-Axi, aaa co?
 
-Ładne imię! Ten tam to Seishin! Brakuje nam członków do watahy,  w czym się specjalizujesz?
 
- Władam nocą, lubię czuwać w nocy na liściu baobabu.
 
- CZUJKA NOCNA! Axi pasujesz idealnie!
 
- To dostaję się do watahy? *axi myśli nad pozycją samicy betha*. Wiesz taka moja próżna prośba!….
 
- Emm jaka?!
 
- Chciała bym być samicą betha!
 
- Da się jakoś załatwić, pozycja wolna….
 
- Myślałam że zechcecie mnie wymordować, wiesz zmieniam do was nastawienie! TO MOJA ULUBIONA WATAHA! Błakając się od dzieciństwa po świecie tylko z tym wisiorkiem…
 
- Jakim wisiorkiem?!
 
- To mój naszyjnik ćwiekowany z połówką serca na którym jest wizerunek mojego Ukochanego. Dostałam go od Dantego. Aby mnie chronić od myśliwego kazał mi uciekać, a sam się rzucił na wroga.
 
-Smutne *Kora ociera łze*. Nie myśl o tym, pokarze ci watahę!
















Czekając na marne, nie mając nadziei

sobota, 8 marca 2014

środa, 5 marca 2014

OGŁOSZENIA!!!!!!!!!!!! (I znowu drę ryja)

Nie było nic bo... nie wiem, byłam chora, nie wiem jak reszta ekipy. Hmm... To chyba wszystko.

Od Seishin'a- Drzewo

Wilczyca nie wyglądała groźnie, lecz Gaiten był innego zdania. Rzucił się na waderę, która odskoczyła, był by to już koniec, gdybym się nie zmienił w widmo. Szybko poleciałem do góry i wylądowałem w tym samym miejscu co wcześniej.
-No kurde bym ją trafił!- Wydarł się Gaiten.
-Ogarnij się trochę! Mogliśmy zginąć!- Krzyknąłem.
-TY byś zginął, więc co mnie to!
-Przestańcie!- Krzyknęła Kora- Sami się ogarnijcie!
W tym czasie wadera uciekła. Oczywiście Kora od razu pobiegła, ja tuż za nią.
-Nie chcemy nic złego!- Powiedziałem do wadery.
Uderzyłem w drzewo i straciłem przytomność.
<Halo, niech ktoś go ocuci!!! No nieważne kto>

wtorek, 4 marca 2014

Od Axi - Nad przepaścią

Skryłam się w krzakach. Słyszałam rozmowę. Wyjrzałam zza gałęzi i zobaczyłam dwoje wilków. Rozmawiali o czymś. Było za daleko, nie mogłam rozróżnić słów. Zauwarzyłam że są to wilczyca i wilk. Wilczyca miała futro koloru moro, a basior, czarnego. Naglę wadera przystanęła. Zaczęła węszyć. Schowałam się spowrotem wśród liści, jednak wilczyca zaczęła się niebezpiecznie zbliżać w moim kierunku. Nie wytrzymałam zapięcia, i wyskoczyłam. Uciekałam jak mogłam najszybciej, jednak za mną słyszałam pościg. Odwróciłam się aby sprawdzić czy mnie doganiają. Wilki były daleko w tyle, jednak moro wilczyca, o wiele szybsza od czarnego, mimo dużo krótszych łapek szybko się zbliżała. Nagle wryłam łapy w ziemię. Wyhamowałam. Serce zabiło mi mocniej. Zatrzymałam się w ostatnim momencie. Przede mną była przepaść. Odwróciłam się. Basior oraz wadera przystanęli i spojrzeli po sobie. Uśmiechnęłam się.
- odejdźcie... -mruknęłam z uśmiechem. Wilki spojrzały po sobie pytająco. -odejdźcie - powtórzyłam -jeszcze krok, a skoczę, zobaczycie! - w rzeczywistości nie miałam najmniejszej ochoty skakać, nawet gdybym skoczyła to nic by mi się nie stało, ale wiem że tym oświadczeniem wiedziałam że zmuszę wilki do odejścia. Dodatkowo miałam przewagę, gdyby zdecydowali się na mnie rzucić, mogłam uskoczyć, a wtedy obcy by spadli.