Uciekając przed groźnym basiorem i chyba miłą waderą, potknęłam się. Wadera cucąc wilka, zaprzestała i pobiegła do mnie.
-Nie rób mi krzywdy proszę!
-No coś ty nie mam takiego zamiaru! *roześmiała się przyjaźnie*. Kora jestem! A ty?
-Axi, aaa co?
-Ładne imię! Ten tam to Seishin! Brakuje nam członków do watahy, w czym się specjalizujesz?
- Władam nocą, lubię czuwać w nocy na liściu baobabu.
- CZUJKA NOCNA! Axi pasujesz idealnie!
- To dostaję się do watahy? *axi myśli nad pozycją samicy betha*. Wiesz taka moja próżna prośba!….
- Emm jaka?!
- Chciała bym być samicą betha!
- Da się jakoś załatwić, pozycja wolna….
- Myślałam że zechcecie mnie wymordować, wiesz zmieniam do was nastawienie! TO MOJA ULUBIONA WATAHA! Błakając się od dzieciństwa po świecie tylko z tym wisiorkiem…
- Jakim wisiorkiem?!
- To mój naszyjnik ćwiekowany z połówką serca na którym jest wizerunek mojego Ukochanego. Dostałam go od Dantego. Aby mnie chronić od myśliwego kazał mi uciekać, a sam się rzucił na wroga.
-Smutne *Kora ociera łze*. Nie myśl o tym, pokarze ci watahę!
Czekając na marne, nie mając nadziei
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz