Poprawiłam łuk na barkach. Wędrowałam już dobre kilka dni odkąd ruszyłam w dalszą drogę. Myślałam to o ludziach, to o Clint'cie, to o Ren. A o niej najczęściej. Czułam ją gdzieś, ale nie mogłam dokładnie tego zlokalizować. Wiedziałam tylko, że musiała tędy przechodzić. Żwawo szłam na przód kierując się węchem. Wyczuwałam też coś obcego. I wiedziałam kto to. Wszędzie rozpoznałabym ten wrogi zapach. Dante... Był gdzieś niedaleko więc muszę się śpieszyć. Przyspieszyłam kroku. W końcu znalazłam się na polanie. Obszernej polanie. Gdy z krzaków wyszedł Dante. Warknęłam głośno.
Spojrzał na mnie i stanął w pozycji bojowej. Śmiał się.
-Myślisz, że jeśli teraz mnie zaatakujesz to powstrzymasz mnie przed zabiciem siostry- warknął.
- Ja to wiem. Powstrzymam cię.- odwarknęłam dalej stojąc prosto.
-Szczerze wątpię. Już za kilkadziesiąt minut będę stał nad trupem twej siostry z Kryształem w łapach.
Gdy skończył mówić, skoczył na mnie. Zgrabnie odskoczyłam śmiejąc się.
-Najpierw poćwicz celność!- powiedziałam.
Warknął coś niezrozumiale i znów spróbował. Znów mu się nie udało. Jeśli ma takiego cela to powodzenia. W końcu znudziło mi się uskakiwanie przed nim. Gdy przelatywał obok mnie złapałam go za ogon. Pociągnęłam mocno. Rwał się próbując się wyrwać. W końcu go puściłam i poleciał prosto w drzewo. Chciało mi się śmiać, ale to była poważna walka. Chodziło o moją siostrę. Podniósł się, a ja mocą telekinezy uniosłam leżący obok wielki kamień. Rzuciłam w niego, ale on zdąrzył się uchylić. Skoczył na mnie, lecz wziął za wielki rozpęd i przeleciał nade mną, a ja nawet nie musiałam się uchylić. Przy okazji złapałam go za sierść na boku. Był ciężki. Przeturlaliśmy się po ziemi. Wstałam szybko, a on złapał mnie za łapę.
-Brisingr..- szepnęłam, a on natychmiast mnie puścił.
Odskoczyłam lekko kulejąc. Zobaczyłam jak w kałuży moczy poparzony pysk. Biorąc ilość ran, ja wygrywałam. Miał ich zdecydowanie więcej. Nagle wokół jego ciała pojawiła się mroczna peleryna. Spojrzał na mnie spod kaptura i zaśmiał się szyderczo. Wbiegł w krzaki. Pewnie myślał, że jest szybszy i pierwszy znajdzie Ren. Pognałam wbrew bólowi łapy za nim. Gdzieniegdzie na korze zostawiał ślady krwi. Szybko go więc namierzałam. Prędko i zgrabnie mijałam krzaki i drzewa. Nagle ziemia pode mną się zapadła. Znalazłam się w dole. Głębokim dole. Moja łapa niezbyt dobrze przyjęła upadek. Nagle na górze pojawił się Dante.
- Mówiłem, że ze mną nie wygrasz!- krzyknął i zaśmiał się.
Warknęłam, a on zniknął. Obleciał mnie lekki strach. Muszę się stąd wydostać. Próbowałam się wspinać, ale niezbyt mi to szło. Nagle usłyszałam krzyk. Krzyk Ren. Znalazł ją!!
-Treavam.- powiedziałam, a moje oczy zabłysły na biało.
Pode mną zaczęło rosnąć drzewo. Akurat stałam na grubej gałęzi. Po chwili byłam na górze. Rozejrzałam się szybko. Skąd dobiegł krzyk?! Zaczęłam węszyć. Poczułam Dante. Pognałam w jego parszywym kierunku. Mocą telekinezy naszykowałam łuk. Leciał teraz obok mnie. Z gotową już strzałą. Gdy przeskakiwałam krzaki, usłyszałam krzyk. Byłam blisko. Skierowałam się w kierunku hałasu. Już teraz bardzo bałam się o Ren. Mogło być już za późno. Przeskoczyłam ostatni krzak. Stanęłam przed Dante i Ren. Wróg już miał zabierać Kryształ. Stał nad nią, a ona leżała na ziemi.
-Brisingr.- powiedziałam, a na strzale pojawił się ogień.
Strzeliłam i trafiłam go prosto w bark. Zachwiał się i spojrzał w moją stronę. Jego oczy z początku wyrażały zaskoczenie, a potem ból. Poczułam swąd palonej sierści. Mój ogień ze strzały roznosił się po jego ciele. Odbiegł od Ren próbując ugasić ogień.
-Jeszcze tu wrócę. Popamiętasz mnie. Przysięgam ci to.- krzyknął i uciekł.
Nie przejmowałam się nim. Puściłam łuk i podbiegłam do Ren. Leżała na ziemi. Jej oczy były otwarte i nieruchome. Widoczne w nich było przerażenie. Wstrząsnęłam nią, ale nie reagowała. Pod nią rosła kałuża krwi. Odwróciłam ją delikatnie i przeraziłam się. Na plecach miała trzy długie szramy. Dotknęłam ich delikatnie.
- Wais heill.- szepnęłam, me oczy zabłysły, a rany się zasklepiły.
Odwróciłam ją. Dalej się nie ruszyła, nie oddychała. Nagle zrozumiałam. Sparaliżował ją.
-Losna.- powiedziałam z nadzieją, dotykając jej piersi tuż obok Kryształu.
Nagle z jej ciała wyleciały cienie. Uciekły między drzewa. Jej pierś się uniosła, a oczy znów zaczęły się rozglądać. Lekko drgnęła i spojrzała na mnie.
-Ren...- westchnęłam i przytuliłam ją do siebie.
-Natsuko...- wyszeptała, a ja poczułam łzy na swym futrze.
-Wszystko będzie dobrze.- powiedziałam i odsunęłam ją od siebie.- Nie płacz.
-Tak się bałam..
-Każdy ma prawo się bać... Ale na razie jesteś bezpieczna.
Przytuliła mnie jeszcze raz. Tym razem jej nie odsuwałam. Tyle czasu byłyśmy rozdzielone. W końcu mnie puściła i uśmiechnęła się.
-W końcu... Znów jesteśmy razem.- powiedziała.
-Tak znowu razem.- powiedziałam i wstałam.- To gdzie idziemy??
-Zaprowadze cię do wata.... Ty krwawisz!!- krzyknęła.
Zasłoniłam łapę.
- Nic mi nie jest- powiedziałam, a po chwili szybko zaklęciem uleczyłam ranę.- To gdzie ta wataha??
-Tam..- wskazała i zaśmiała się.- I masz mi powiedzieć co się działo gdy byłaś daleko ode mnie. Nie miałaś wcześniej tego łuku i ubrania.
-No dobrze.- zaśmiałam się.- Prowadź.
Ruszyłyśmy we wskazanym kierunku. Pierwszy raz od tego około półtora roku wszystko było dobrze. W końcu byłyśmy razem. Na dobre i na złe.
[Powiadamiam że jak Natsuko używa czarów, to jest to język elfów z mej ukochanej trylogii ,,Dziedzictwo'' Christophera Paoliniego. Nie wiem kto może to kontynuować xD kto chce niech coś zrobi. Możecie zrobić że Ren znów jest przy Krissow'ie albo co tam chcecie... Dante proszę na razie nie mieszać]
Na dobreee i na złeee!
OdpowiedzUsuńWyczuwam eragona.....
UsuńDobrze czujesz :333 Uwielbiam Eragona i Saphire ;D i ich przygody!!
UsuńAle wydaje mi się że ogień to "brisingr" a uzdrowienie to "wais hell" czy jakoś tak
OdpowiedzUsuńSzukałam języka elfów w necie i no dobra może brisingr zaraz poprawie... Czytałaś czy oglądałaś Eragona?
UsuńCzytałam (słuchałam na audiobook ale kit xD)
OdpowiedzUsuńJa i czytałam i oglądałam :D film z początku był okej ale jak porównałam z książką... Tragedia!! Niedługo kupię sobie całą trylogię bo przeczytałam wypożyczoną z gminnej biblioteki...A chce mieć własny egzemplarz :)
UsuńJa fragment filmu i.. Tak - zgadzam się - tragedia. A ile części czytałaś?
OdpowiedzUsuńWszystkie oprócz ostatniej...
UsuńJa ostatniej pierwszej części tylko nie czytałam - drugą czytałam
Usuń