Przechadzając się po lesie poczułem coś, czego dawno nie czułem.
-To on.. -Wyszeptałem po cichu.
Szybko pobiegłem daleko od watahy żeby nikt mnie nie zobaczył.
-Myślisz, że ucieczka ci coś da? Nie myśl o tym.- Powiedział głos w mojej głowie.
Nagle zaczęło się to, Gaiten.
-PRZESTAŃ!!!- Krzyknąłem.
Na moim grzbiecie zaczęły pojawiać się bordowe plamy. Byłem bezradny, Gaiten przejął moje ciało. Niszczył wszystko na swojej drodze, zmierzał w kierunku watahy.
<Teraz czas na Korę>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz