-Jak się nazywasz?- Zapytałem.
-J... Jestem YellowTash.- Powiedziała wystraszona.
-Ja jestem Seishin. Niedaleko jest mój dom, zaprowadzić cię?
Wilczyca nic nie powiedziała, ale podążała za mną. Pokazałem jej wszystko, chyba jej się podobało. Postanowiłem zobaczyć co potrafi.
-Potrafisz coś robić?- Zapytałem.
-Ale o co chodzi?- Zapytała.
-Czy potrafisz na przykład władać ogniem, zmieniać się w coś, leczyć, podnosić przedmioty siłą woli...
-Tak! Potrafię ruszać przedmioty.
-Pokarz jak coś ruszasz, na przykład ten kamień.
-Spróbuję.
Yellow zaczęła podnosić kamień, niebezpiecznie wisiał nad nią. Nagle kamień spadł, a ja szybko rzuciłem się na nią. Kamień uderzył mnie w głowę, plunąłem krwią z pyska.
-C... Co to?- Zapytała ze strachem.
-To krew, mam tak od urodzenia, nic mnie nie boli, lecz za to pluję krwią.- Oznajmiłem.
Ten dzień był lekcją dla nas obu...
-C... Co to?- Zapytała ze strachem.
-To krew, mam tak od urodzenia, nic mnie nie boli, lecz za to pluję krwią.- Oznajmiłem.
Ten dzień był lekcją dla nas obu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz